poniedziałek, 31 grudnia 2012

Najlepszego!

Życzę Wam wszystkiego najlepszego w nowym roku, spełnienia wszystkich marzeń i realizacji planów!
Niech rok 2013 będzie dla Was rokiem udanym! :*

Teraz trochę kosmetycznie. Na chwilę obecną planuję napisać Wam ulubieńców roku 2012.
Oraz gdy dostanę paczki z allegro z produktami alverde i balea, chciałabym napisać Wam haul i recenzje.
Co Wy na to? Czekam też na Wasze propozycje postów!

Pozdrawiam
ER :*

PS: i jeszcze raz wszystkiego najlepszego w nowym roku!! :*

wtorek, 25 grudnia 2012

Prezeenty!

Dziś chciałabym pokazać Wam moje prezenty gwiazdowe, kosmetyczne.

A więc bez zbędnego wstępu - zaczynamy!



1. Szczotka Tangle Teezer, wersja kompaktowa. Została zamówiona na stronie iperfumy.pl
Możesz zobaczyć ją tutaj.

Zakochałam się! Rewelacyjnie rozczesuje i w ogóle jest genialna! Może w przyszłości, pojawi się jej recenzja. :)

2. Szczotka Detangle Brush, również zakupiona na iperfumy.pl
Możesz zobaczyć ją tutaj.

Jest większa, lżejsza, ma dłuższe ząbki, lecz niestety trochę gorzej rozczesuje... :(

3. Kolczyki (wiem, że to nie kosmetyk, ale bardzo mi się podobają)
Są przeciągane, delikatne i subtelne. Bardzo mi się podobają! :)





4. Perfumy Calvin Klein Euphoria 100ml EDP (kupione na iperfumy za... 160zł!!)
Zobaczycie je tutaj. Niestety teraz nie ma tej promocji i kosztują ok 170zł, jednak w Sephorach itp będą za jakieś 200-300 zł!

Zapach jest dla mnie ładny. Lekko świeży, lekko słodki. No po prostu ładny. :) Mam też nadzieję, że będzie trwały. :)

5. Atomizer Travalo. Również zakupiony na iperfumy :D Normalnie kosztuje 50zł, a na stronie tej perfumerii -> 25zł! Grzechem było nie kupienie. Poza tym dawno chciałam go mieć!
Zobaczycie go tutaj

Perfumy dozują się bardzo dobrze, jest mały, lekki. Same plusy! :)

6. Mydełka z Mydlarni Tuli (wybrałam 7 sztuk mini, każde mydełko za 4zł. + jedno dostałam gratis)
Ja wybrałam takie zapachy:

  • kokosowe z mlekiem kokosowym
  • czekolada
  • mleczne
  • miodowe
  • eukaliptus z makiem
  • owsianka
  • kawowy peeling
  • glinka różowa (gratis)
Na razie używałam tylko miodowego (nie ma go na zdjęciu, bo leży u mnie na umywalce :D ), ma mocny, jak dla mnie, zapach, ale nie jest on nieprzyjemny. Dłonie pod wodą nie są miłe w dotyku (po użyciu mydełka oczywiście), lecz gdy je wytarłam ręcznikiem, to były w porządku.
Mydełko dość słabo się pieniło.

Więcej na ich temat będę mogła powiedzieć, jak każde z nich wypróbuje. :)






To tyle na dziś.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego spędzenia kolejnego dnia świąt!
ER

PS: Przepraszam Was za kiepską jakość zdjęć. W styczniu, mam nadzieję, nie będę miała już tego problemu. :P

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Moje perfumy

Witajcie! Dziś chciałabym przedstawić Wam moje perfumy, które sprawiają, że czuję się lepiej. :)






Zostały kupione dla mojej mamy, jednak nie spodobały się jej i dała mi je na imieniny. :)
Perfumy cholernie drogie, jak dla mnie, a nie są wcale przepiękne (według mnie oczywiście). Moim zdaniem są uniwersalne. I na lato, i na zimę. Dla mnie są one jakieś takie kwiatowe, a ja nie przepadam za takimi zapachami. :D
Zużyję, ale raczej nie powrócę.




2. Pacco Rabanne Ultrared 80ml EDP
Jeden z moich ulubionych zapachów! Słodki, lekko owocowy. Uwielbiam!



3. Elizabeth Arden 5th Avenue 75ml EDP
Jeden z moich ulubionych zapachów letnich. Zapach po prostu świeży. Niestety nie potrafię opisywać perfum :P Dla mnie ma nutę trawy, za którą nie przepadam, ale trudno :D
Teraz już nie używam tych perfum, jednak na pewno wrócę do nich w miesiącach letnich,
Serdecznie polecam!


4. Playboy Play It Spicy (chyba, nie ma napisu, a nie za bardzo pamiętam :D ) 50ml EDT
Zapach również uniwerasalny, zarówno na lato, jak i na zimę. Bardzo przyjemne.
Moje się juz prawie skończyły, zostało na jeden raz :(
A tak w ogóle, to uwielbiam tą buteleczkę! :D




5. Christina Aguilera By Night 30ml EDP
Zapach słodki, lecz z ostrzejszą nutą. Uwielbiam! Używam tych perfum od równo roku, tylko okazjonalnie. Jedne z moich ulubionych perfum!



6. Beyonce Midnight Heat 30ml EDP
Beyonce Midnight Heat 75ml Dezodorant
Aaa.. Kocham! Sama wybrałam ten zapach na Mikołajki. Uwielbiam! Jak dla mnie jest słodki, lecz z odrobiną owoców... A z resztą już mówiłam - nie potrafię opisywać zapachów. :D
Serdecznie polecam ten zapach!

Dezodorant również pięknie pachnie. Niestety nie mogę go używać pod pachami, ze względu na alkohol, więc służy mi jako 'mgiełka'. Mogę spryskać się nim np. w ciągu dnia, dla odświeżenia zapachu.




7. Fragonard Ile d'Amour malutka buteleczka Parfum

Zapach dostałam od cioci. Niestety nie miałam wyboru :(
Zapach jest dla mnie kwiatowy. Aż za bardzo. Nie ma w nim tej słodyczy, którą ja po prostu uwielbiam. Niestety, ale ten zapach chyba podoba mi się najmniej :(





I to wszystko na dziś. Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu. Jeśli macie jakieś propozycje psotów to piszcie!

Pozdrawiam Was cieplutko :*
ER

środa, 28 listopada 2012

40% off na kolorówkę w Rossmannie! Czyli drugi mini haul.

Cześć! Promocja w Rossmannie, 40% off na kolorówkę, dziś dobiega końca...
Ale koleżanka namówiła mnie, abym się z nią wybrała. Tak też zrobiłam. Dzięki temu zaoszczędziłam aż 10zł! :D
Teraz pokażę Wam co kupiłam:



1. Wibo Sztuczne rzęsy - podejście drugie. Normalnie kosztują ok 7-8 zł. Z promocją zapłaciłam za nie ok 4,50zł więc stwierdziłam, że warto zaryzykować. Kiedyś już kupiłam rzęsy za 10zł, ale ani razu ich nie założyłam, bo najzwyczajniej - nie potrafiłam.
To są rzęsy z ich nowej kolecji. Chyba Diva's. Rzęsy nazywają się Diva's Celebrity Eyes i są dwa wzory. Ja mam te bez cekinków.
Zobaczymy czy u mnie się sprawdzą :)





2. Wibo tusz do rzęs Growing Lashes, stymulator mascara. Normalna cena to ok 10-11zł.
Tusz jest zachwalany przez Megilounge, więc stwierdziłam, że może u mnie też się sprawdzi.
Moich rzęs nie mogę malować dużą szczotką, bo od razu mam poodbijany na górnej i dolnej powiece. Więc szczoteczka jeszcze bardziej mnie zachęciła.
Zobaczymy. Po pierwszym użyciu myślę, że jest szansa, abyśmy się polublili. :)




3. Rimmel lakier do paznokci. Regularna cena (o dziwo pamiętam :D) -> 9,99zł.
Od zawsze myślałam, że kosmetyki Maybelline, Rimmel itp są drogie. Jednak z dzisiejszą promocją, podeszłam do szafy Rimmela i bardzo się zdziwiłam widząc lakiery za 10zł. W sumie zapłaciłam za niego 6zł, więc jeszcze lepiej :D
W sklepie kolor wydawał mi się jak taki ciemniejszy nude. Jednak w domu odnalazłam na buteleczce kolor, pomalowałam paznokcie i zobaczyłam, że jest to po prostu jasny brąz. :)
O tym lakierze napiszę Wam za parę dni razem z lakierem MIYO. Pokażę Wam jak wygląda na paznokciach i napiszę moją opinię.
Na dzień dzisiejszy jestem zaskoczona aplikacją. Jest rewelacyjna! Pędzelek ma podobny do tych z nowych lakierów Essence. Jedno pociągnięcie i cały paznokieć pomalowany. Też całkiem dobrze kryje. Dwie warstwy wystarczyły na dobre pokrycie płytki paznokcia.
Producent zapewnia, że lakier wyschnie w 60s. Nie wiem, bo nie liczyłam, ale fakt jest faktem. Wysycha błyskawicznie!

Mój kolor to 500 CARAMEL CUPCAKE (kolor jest rzeczywiście karmelowy :D)


(na zdjęciach widać moje pazurki z tym właśnie lakierem:D)


Testowałyście te produkty? Jeśli tak to będę wdzięczna za Waszą opinię!

Pozdrawiam Was cieplutko.
Papa:*
ER

PS: Bardzo Was przepraszam za jakość zdjęć, ale obecnie jestem zmuszona je robić moim telefonem, w którym aparat jest beznadziejny... Jak tylko będę miała możliwość korzystania z aparatu normalnego -> zdjęcia będą lepsze! :)




wtorek, 27 listopada 2012

Kolejny haul :)



Witajcie ponownie! Dziś pokażę Wam kosmetyki, które zakupiłam w ciągu ostatniego miesiąca. O niektórych już mogę coś powiedzieć. A więc zaczynamy :)



1. Maseczka z Bielendy z bawełna. Nie używałam nigdy. Ta akurat, jest dla mojej mamy. Dołącze do prezentu pod choinkę. :) Cena: 3,50 zł :)




2. MIYO lakier do paznokci Nailed it w kolorze 10. Nude
Za parę dni pojawi się post o tym lakierze. Ogólnie: 5zł za 8 ml to całkiem tanio. Całkiem dobra aplikacja. Dość sprawnie schnie. Jak z trwałością? Jeszcze nie wiem. Paznokcie pomalowałam dopiero dzisiaj. Ale mam dobre przeczucia :)  (na zdjęciu pierwszym widać moje pazurki na których jest ten lakier:D)







3. MIYO OMG! Eyeshadow w kolorze 04. Vanilla Cena: nie pamiętam. Ale ok 4-6zł.
Cień jest bardzo napigmentowany. Jeśli przesadzimy z kolorem, to wychodzi bardzo blado i nieciekawie. Więc trzeba z nim uważac. U mnie niestety podkreśla suche skórki... :(


























 4. Lirne krewmowy żel do mycia twarzy.
Kupiłam go, ponieważ nie było w Rossmannie (znowu!) kremu do mycia z Alterry.
 Przeczytałam, że jest do cery wrażliwej, bez SLS, więc się skusiłam. Koszt to ok 15zł.
 Już go stosuję jakiś tydzień i jestem zadowolona. Nie piecze mnie po nim twarz, nie jest 'sciągnięta'. żel przyjemnie pachnie, ma gęstą konsystencję. W trzech słowach: JEST CAŁKIEM DOBRY. :D





















5. Pianka do włosów kręconych Nivea. Koszt: ok 10-15zł
Skończyła się moja ostatnia pianka Taft, też do włosów kręconych i nie było jej w Rossmannie, więc zakupiłam z Nivei. Taft miała moc 3, Nivea ma 4. Na drugim miejscu, na szczęście, nie ma alkoholu, tak jak w Taft. Jest gęstrza, mimo to, dobrze rozprowadza się po włosach. W moim przypadku, tworzą się całkiem ładne loki. Moje włosy naturalnie się krecą, lecz pianka dodaje tym lokom wyrazistości. :)
Mogę ją polecić. :)

 

6. Skinsept - płyn do dezynfekcji skóry. Nie ma go na pierwszym zdjęciu, bo po prostu o nim zapomniałam. :) Kupiam go dzis w aptece za 27.98 zł. Pojemność to 350ml.
Jest to preparat do dezynfekcji skóry przed iniekcjami, punkcjami i zabiegami.

Ma szeroki zakres działania wobec mikroorganizmów występujących na powierzchni skóry, bakteri (w tym grużlicy i MRSA), grzybów i wirusów (HBV, HIV, Eerpes, Rota, Adeno ).

Poleciła mi go podolożka do dezynfekcji stóp przed i po basenie. I do tego też będę go stosować.

Chociaż u nas w szkole, ten płyn był stosowany do dezynfekcji ust manekina, aby wykonać RKO. :D

Mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi :)




Na dziś to tyle. Jeżeli chcecie dokładniejszą recenzję jakiegoś produktu lub jakiś konkretny post, to od razu piszcie!

Pozdrawiam Was serdecznie!
ER :*

poniedziałek, 26 listopada 2012

Panterka czy owieczki? Oto jest pytanie...

Witajcie. Dziś przychodzę do Was z krótkim postem. Mianowicie, chciałabym się Was zapytać o pewną, znaną szczotkę.
W liście do Mikołaja :) napisałam, że chciałabym dostać pod choinkę szczotkę Tanlge Teezer w kompakcie. Jednak pojawił się problem. Panterka. Czy owieczki?
Ponieważ długo czasu myślałam i nadal nie mogę się zdecydować, pytam się Was.

PANTERKA? Piękny karmelowo-mleczny kolor (jaki ja osobiście uwielbiam)
 


CZY OWIECZKI? Śliczne i słodkie owieczki. Niestety szczotka czarno-biała, z białymi ząbkami, na których będzie widać każdy włos...
Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach.
Stworzyłam też ankietę, na którą możecie odpowiedzieć. Każda odpowiedź jest dla mnie pomocna! (po prawej stronie bloga, nad elementem ''O mnie'')

Z góry dziękuję Wam za pomoc!!

Pozdrawiam cieplutko :*
ER

niedziela, 18 listopada 2012

TAG: 7 urodowych grzechów głównych

Witajcie! Postanowiłam zrobić dzisiaj TAG.
A więc bez zbędnego gadania, zaczynamy :)


Grzechy:

1. Chciwość: Najdroższy kosmetyk, jaki kupiłaś. Najtańszy kosmetyk, jaki posiadasz.
2. Gniew: Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?
3. Obżarstwo: Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze?
4. Lenistwo: Których produktów nie używasz z lenistwa?
5. Duma: Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?
6. Pożądanie: Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?
7. Zazdrość: Jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?




1. CHCIWOŚĆ
Najdroższy jaki mam to perfumy, jednak nie kupiłam ich sama. Natomiast taki, który kupiłam to wydaje mi się, że jest to paletka Sleek ''STORM'' która kosztowała ok 30zł (ja mam bardzo takie kosmetyki :D) Najtańszy to są maseczki do twarzy! Moja ulubiona to Perfecta z migdałami i miodem




2. GNIEW
Czego ja nienawidzę? Chyba nie ma takiej rzeczy. Jednak nie lubię podkładów, szminek (uważam, że nie ładnie w nich wyglądam :D)
Uwielbiam masła do ciała, perfumy, balsamy do ust. Wszystko co ładnie pachnie. :)

Najtrudniejszym do zdobycia kosmetykiem był... Nie mam takiego. Chociaż, teraz chcę odkupić sobie krem do mycia twarzy Alterra i cały czas go nie ma w Rossmannie w moim mieście.


3. OBŻARSTWO

Najpyszniejsze jest wszystko co ładnie pachnie np. masła do ciała. Jednym z moich ulubionych jest masło z The Body Shop o zapachu Brazil Nut.



 Chętnie zjadłabym krem do rąk The Secret Soap Store o zapachu wanilii.
I wszystko inne co pachnie wanilią i karmelem. <3


 4. LENISTWO

Zazwyczaj nie używam maseł do ciała, mimo, że muszę. Na nogach mam skórę jak papier ścierny - szczególnie w zimę i muszę używać. Mimo wszystko, po prostu nie chce mi się. :)

5. DUMA

Najpewniej się czuję, gdy przed wyjściem (gdzieś) popsikałam się ładnymi i mocnymi perfumami, które każdy czuje. :)
Jedne z moich ulubionych to Pacco Rabanne Ultra Red, Christina Aguilera By Night, Elizabeth Arden 5th Avenue







 6. POŻĄDANIE

Hmmm... Zawsze patrzę na usta i na zęby. No i na ogólną postawę. I czyjest miły, mądy itp itd :D


7. ZAZDROŚĆ


Perfumy! Ale wolę je wcześniej wybrać. Albo od osoby, która wie, jakie zapachy lubię. :)


No. I to koniec. Powiedzcie, czy podobają Wam się tego typu posty.
Poproszę też o propozycję nowych! Czy chcecie jakąś recenzję lub TAG. :)

Serdecznie Was pozdrawiam!
ER

czwartek, 15 listopada 2012

Haaaul!!

Witajcie! Ostatnio poczyniłam zamówienie w Mydlarni Jaśmin. Produkty zamówiłam w poniedziałek albo we wtorek, a paczuszka przyszła do mnie dziś, po południu.
Oto zamówione kosmetyki:



1. Krem do rąk z 20% masła shea waniliowy 70ml Zobaczycie go tutaj

Krem na pierwszy moment jest rewelacyjny! Dokładniejszą recenzję zrobię po dłuższym testowaniu. Ma przepiękny zapach (jestem waniliomaniaczką, a ten zapach nie jest sztuczny), baaardzo gęstą konsystencje, ale rozprowadza się świetnie! Paczkę otworzyłam po powrocie do domu, więc od razu po umyciu, nasmarowałam moje suche dłonie. Bardzo je ukoił i miałam wrażenie, że je nawilżył.

Tutaj macie skład:
Aqua, Shea Butter, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Glycerin, Avocado Oil, Urea, Parfum, D-panthenol, Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer, Trideceth-6, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Polyaminopropyl Biguanide, Ethylhexylglycerin, d-Limonene, Cinnamal, Linnalool, Benzyl Alcohol, Eugenol.

Produkt wolny od parabenów (paraben free), olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej.

Taki sam opis i skład ma krem porzeczkowy (różni się tylko zapachem)


AKTUALIZACJA!
Mogę już więcej powiedzieć o tym kremie do rąk. Zapach jest przepiękny! Lekko waniliowy i jakby ciasteczkowy. Minusem jest, że nie utrzymuje się długo... :(
Krem jest bardzo treściwy i gęsty. Rewelacyjnie się rozprowadza i nawilża! Porządnie nawilża!
Jeśli nie nałożymy dużej ilości - to całkiem szybko się wchłania. Jednym słowem: POLECAM!
I mam nadzieję, że to nie jest moje ostatnie opakowanie. :)
Na pewno jest lepszy niż krem z L'Occitane. Za 30ml płacimy 30zł i nie ma rewelacyjnych efektów. Fakt, trochę intensywniej pachnie, ale moim zdaniem - krem z The Secret Soap Store pachnie ładniej.
Mam ogromną nadzieję, że kremy te, będą dostępne w Super Pharm'ie i będę mogła zrobić sobie zapas. Bo jest wspaniały! Wszystkim polecam!


2. Krem do rąk z 20% masła shea porzeczkowy 70ml (to jest akurat prezent dla mojej mamy) Zobaczycie go tutaj




3. Masło Shea Naturally from Ghana 50g (ono jest firmy Calaya, jednak nie robiłam tam (sklep Calaya) zamówienia, więć kupiłam tu (mydlarnia).

To masło już miałam i byłam zachwycona jego działaniem, więc postanowiłam je odkupić, tylko, że mniejszą ilość.

Wiele osób uważa, że masło to śmierdzi, jednak dla mnie ten zapach jest całkiem przyjemny :D



4. Masło do ciała na wagę AFRYKA 50g (wyżej) (tego niestety nie ma obecnie na ich stronie)
Masełko ma gęstą, ale przyjemną konsystencję i przyjemny, lekko jakby cytrynowy zapach, którym trochę się zawiodłam. Miałam nadzieję na zapach masła shea, masła kakowego (te zapachy bardzo mi odpowiadają), jednak nie mówię, że zapach tego masła mi się nie podoba!

5. Masło do ciała CZEKOLADA 50g (niżej) Znajdziecie go tutaj
Podobnie jak masełko afryka, jest tłuste, ma gęstą konsystencję i przyjemnie się rozprowadza po ciele. Ma przepiękny zapach!!





6. Gratis w postaci soli do kąpieli o zapachu róży (ma przepiękny zapach! - ostatnio nadmiernie używam tego słowa :D)

Niestety, nie używam w domu wanny, więc nie wiem kiedy zużyje tę sól :(.

7. Próbka olejku do ciała i do masażu o zapachu drzewa sandałowego z firmy tej samej co kremy do rąk, czyli The Secret Soap Store (chyba to jest pełna nazwa) 4ml







PODSUMOWANIE:

Jestem bardzo zadowolona z kosmetyków (oczywiście na chwilę obecną :D ) i zabieram się do testowania! Obsługa w sklepie jest bardzo miła, dostałam pomocne odpowiedzi na każdy z moich maili. Przesyłka przyszła szybko, produkty były dobrze zabezpieczone. Na nic nie mogę narzekać!
+ dostałam gratis i próbkę.

Serdecznie Wam polecam tą stronę, a jeżeli mieszkacie w Częstochowie - mają tam sklep stacjonarny.

Do zobaczenia!
ER

czwartek, 8 listopada 2012

Moje balsamy do ust cz. 2

Część druga moich balsamów do ust. Dziś pójdą do recenzji ostatnio używane balsamy czyli EOS i Burt's Bees. W tej grupie powinien być jeszcze Tisane, jednak wstawiłam go z drugim słoiczkowym balsamem:)


Na tym zdjęciu są dwa Burt;s Bees'y, których niestety nie widać. :(
- Zwykły (chłodzący)
- Miodowy (Honey Lip Balm)
Jeszcze są zamknięte, więc nic o nich nie powiem.
Zapomniałam wziąc ten co obecnie używam, aby zrobić zdjęcie, więc dlatego go nie ma:)

Już zuzyłam Rejuvenating Lip Balm with Açaí Berry (z fioletową nakrętką)
Był rewelacyjny! Wspaniale nawilżał, miał przepiękny zapach.
Koszt... Zależy gdzie kupujecie. Ja kupiłam puszkę (na zdjęciu), gdzie były trzy: zwykły, mango i jagodowy. Zapłaciłam £10 (w Boots'ie lub Superdrug'u w centrum Bournemouth)
Później, nie pamiętam gdzie, kupiłam ponownie mango i granat (które oddałam) za ok £3,60.
A w Oxfordzie, w Debenhams, miodowy za £3,40 chyba. Więc ceny się wahają.
Jednak w Polsce kosztują one po 30zł nawet!
Strona producenta

Tak jak powiedziałam, jagodowy był wspaniały!
Teraz używam:

8. Nourishing Lip Balm with Mango Butter
Pięknie pachnie, super nawilża. Czego chcieć więcej? Na dodatek bardzo wydajny!

Moja ocena: 9/10


Kolejne balsamy, to EOS, o których powiem troszkę więcej
Strona produenta



 Amerykańska firma Evolution Of Smooth wyprodukowała naturalne balsamy do ust w formie jajka. Od dawna one za mną chodziły, aż w końcu natrafiła się okazja, że moja znajoma jechała do USA i poprosiłam ją o ich kupno.

Przyszły do mnie w kartonikach o cudnych kolorach.

Oczywiście, jak to ja, od razu zaczełam testować! Może powiem Wam parę słów o każdym z nich:

9. Hoenysuckle Honeydew

Piękny, melonowy zapach, gęsta konsystencja. Ten chciałam najbardziej.

10. Strawberry Sorbet

Pięknyyyy truuskawwkowy zaaapach! Cudny! On widniał na drugim miejscu mojej wish listy.
Również gęsta konsystencja.

11. Lemon Drop with SPF 15

Zapach lemoniady. Ten balsam miał miejsce 5. Wcześniej była mandarynka i waniliowy stick, jednak ich nie było :( Tego balsamu nie używałam za dużo. Czeka na letnie miesiące :)


12. Summer Fruit



Tego balsamu obawiałam sie trochę. Dużo czytałam recenzji, że śmierdzi. On był na miejscu 6. Otworzyłam go jako pierwszego i stwierdziłam, że pachnie ładnie. Jednak po otwarciu innych, zmieniłam zdanie. Jest przyjemny, jednak nie powala na kolana. Jak widać, jest troszkę zmaltretowany. Dużo nim podrzucałam i musiałam go reanimować :D

13. Sweet Mint


Ten balsam był ostatni na mojej liście, ze względu na zapach, smak. Jednak okazało się, że bardzo go lubię! Ma zapach jak guma Orbit, baardzo przyjemnie chłodzi, jednak będzie idalny na cieplejsze miesiące. Idealnie sprawdza mi się na nos:D. Bardzo przyjemnie go ochładza i delikatnie udrożnia, ze względu na olejek z mięty pieprzowej.



Ogólnie. Cena w USA bardzo się waha. Na stronach internetowych sklepów - ok $2-3.
Moja znajoma kupiła je chyba w Walgreens za ok $4.79/sztuka. A więc ok 15zł/sztukę.

Balsamy są idealne do codziennej pielęgnacji. Gdy mamy 'zdrowe usta' i chcemy je utrzymać w dobrym stanie. Niestety, gdy usta stają się spierzchnięte - nie za dobrze sobie radzi.

Na pewno jest to fajny gadżet, praktyczny. Szybko wyjmujemy, smarujemy usta i gotowe.

W moim przypadku muszę doprowadzić usta do normalnego stanu za pomocą Tisane, a codziennie smarować tymi jajeczkami bądź Burt's Bees'em.

Moja ocena: 8./10


Moje zestawienie najlepszej trójki:

1. Tisane
2. Burt's Bees (jednak nie jest dużo gorszy od Tisane)
3. EOS lip balm

Serdecznie dziękuję za Wasz poświęcony czas i mam nadzieję, że moja recenzja się komuś przyda!

Pozdrawiam!
ER

Moje balsamy do ust cz. 1

Witajcie w kolejnym poście! Kiedyś koleżanka mnie poprosiła, że jeśli założę bloga, to żebym zrobiła recenzję moich balsamów do ust. A więc proszę bardzo :) Mam nadzieję, że komuś się przyda :)

Na pierwszy ogień pójdą zwyklaki:


(od lewej)

1. e.l.f. Therapeutic Conditioning Lip Balm, ja mam o smaku Vanilla Creme (koszt ok 10zł z PL)
Znajdziecie go TUTAJ
Balsam średnio nawilża moje usta, pięknie pachnie, lecz gdy posmaruję nim usta - są białe. Niestety nie mogę polecić tego produktu osobom, które mają bardzo wymagające usta (czyli np ja :( )

Moja ocena: 4/10

2. Wazelina różowa
Zwykła, nawilżająca wazelinka. Dostałam wszystkie 3 kiedyś od brata na imieniny :)
Jeśli ktoś lubi tłuściutkie wazelinki - będą idealne :)

Moja ocena 5/10

3. Pomadka rumiankowa Alverde (koszt około 10zł w rossmannie)
Całkiem dobrze nawilża, jest tłusta i teściwa. Nie za ładnie pachnie moim zdaniem, ale da się przeżyć. Cena niska, jakość całkiem dobra. Myślę, że dla osób, które nie zwracają uwagi na zapach będzie ok.
Tutaj macie opinie na Wizażu: Kliknij

Moja ocena: 6.5/10

4. Wazelina pomarańczowa
To samo co z różową (patrz wyżej)

5. Wazelina
 To samo co z różową (patrz wyżej)



Balsamy w słoiczkach



6. Wszystkim znany Tisane (koszt ok 10zł)
Strona producenta, Opinie na Wizażu
Rewelacyjny balsam do ust. Obecnie, gdy mam bardziej spierzchnięte usta - smaruję sobie baardzo grubą warstwę, a rano moje usta są bardzo gładkie. Całkiem przyjemny zapach, jednak nie powalający. Moim zdaniem, Jeden z lepszych balsamów, jakie miałam!!

Moja ocena: 9.5/10

7. The Body Shop Papaya Lip Butter
Balsam, który mama kiedyś mi kupiła na promocji za 10zł. Normalna cena to 20zł i moim zdaniem to o wiele za dużo. Balsam ma całkiem miły zapach, przyjemną konsystencję i ogólnie jest w porządku. Jednak po około roku używania (jest wydajny) zrobiły się jakieś grudki. Jak widać na zdjęciu - jeszcze trochę mi go zostało i nie wiem czy nie nadaje się już tylko do kosza. Niestety.
Nawilża dobrze, jednak Tisane jest lepszy :)

Moja ocena 8/10


tyle na dziś. Drugą część pokaże Wam w kolejnym poście!

Pozdrawiam i do zobaczenia!!
 ER







środa, 7 listopada 2012

Witajcie

Witajcie na moim blogu! Ostatnio w moim życiu wiele się wydarzyło i postanowiłam założyć kosmetycznego bloga, dzięki któremu będę mogła podzielić się z Wami, czymś co uwielbiam - kosmetykami, makijażem. Niestety mogą być momenty, w których nie będę wstawiać postów, ze względu na sprawy prywatne (mam nadzieję, że nie będzie takich przerw dużo!, lecz są one niezależne ode mnie:() Mam nadzieję, że się Wam spodoba. :)
ER